Friday, July 27, 2012

Blue City!


Kolejne spotkanie w Blue City. Następna okazja do poplotkowania z blogerkami.
Przyznaję , że świetnie się bawiłam i mimo, że jestem przeciwniczką częstych reklam na blogach to Blue City nie będę żałowała. Dlaczego? A dlatego , moi drodzy, że organizowane przez nich spotkania są zawsze na bardzo wysokim poziomie i traktuję je jako przyjemność a nie formę współpracy. Fakt, oczywiście, polegają na zasadzie "my Ci coś damy a Ty o nas napiszesz" jednak nikt nie cenzuruje moich postów i zawsze mam pełną wolność wypowiadania się. Jednak nigdy nie miałam ochoty źle o nich napisać.



Może to dlatego, że rozpieszczają mnie duża ilością prezentów (a jak doszliśmy do wniosku z Andrzejem z JestKultura i Segrittą bloger lubi być rozpieszczany)? Tym razem dostałam kosmetyki ekologicznej firmy Phenome. I mimo , że chyba nadal miałabym pewne obiekcje przed wydaniem 70 złotych na tonik to nie mogę doczekać się przetestowania go. Może okaże się, że całkowicie jest wart swojej ceny. Pożyjemy, zobaczymy. Narazie mogę napisać jedynie, że Phenome to sklep, który w maksymalny sposób ogranicza stosowanie sztucznych, chemicznych, szkodzących produktów. Dowiedziałam się też, że ich kosmetyki nie są testowane na zwierzętach za co daję im duży plus. Ale jak już wspomniałam ceny mają trochę wysokie , jednak konsultantka (która o dziwo przyznała mi w tej kwestii rację) powiedziała  , że bardzo często mają promocje (nawet takie pięćdziesięcioprocentowe). Także przetestuję i napiszę Wam czy warto.


Ubrania do sesji zrobionej przez Piotrka Sora miałyśmy z New Jorkera. Teraz napiszę trochę o tym miejscu.  Właściwie nigdy tam nie wchodziłam bo sklep kojarzył mi się z tantedą, kiczem i paniami z solarium. Jednak byłam w ogromnym błędzie. Znalazłam tam mnóstwo świetnych rzeczy w naprawdę przystępnych cenach. Za bony, które dostałam od New Jorkera kupiłam piękne, wakacyjne ciuchy z których jestem ogromnie zadowolona (swoją drogą moja szafa trochę potrzebowala letniego orzeźwienia). Makijaż do sesji zrobiły nam Panie z perfumerii Marionnaud (nigdy nie wiem jak to wypowiedzieć!). Od nich też dostałyśmy prezenty , jednak drogeria nie postarała się tak bardzo jak Phenome. Dostałam waciki. Prezent dziwny ale fakt, przyda się.


Pod koniec dnia poszliśmy do restauracji przy klubie Lucid. Byłam tam na paru imprezach, które nie należały do najbardziej udanych, jednak jedzenie mają pyszne.
To był miły dzień, pełen pozytywnej energii.
Wielkie dzięki dla pełnego pomysłów Jacka, który z pełną powagą przyjął mój miniatak lęku wysokości (cholernie wysokie to Blue City!) i radosnej, zawsze uśmiechaniętej i pełnej energii Gosi! :)

6 comments:

  1. Chyba przyjemnie spędziłyście czas :D

    ReplyDelete
  2. mieszkam obok Blue i często tam bywam :) jako blogerka urodowa to własnie tam najczęściej robię zakupy kosmetyków a Phenome uwielbiam bezwarunkowo...

    ReplyDelete
  3. Ślicznie wyszłaś na tych zdjęciach <3

    ReplyDelete
  4. Jaka piękna z Ciebie dziewczyna!

    ReplyDelete
  5. świetne fotki, takie w stylu retro wyszły, a Phenome uwielbiam ;) ja dostałam mgiełkę różaną, która ma boski zapach :)

    ReplyDelete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wibiya widget