Tuesday, January 1, 2013

Get ready!

 Happy New Year!/Gëzuar Vitin e Ri! / سنة جديدة سعيدة! / Šťastný Nový Rok! / Szczęśliwego Nowego Roku! / Godt Nytår! / Ευτυχισμένο το Νέο Έτος! / Feliz Año Nuevo! / ハッピーニューイヤー! / מזל ניו יאר! / Feliç Any Nou! / Gott Nytt År! / Felice Anno Nuovo!



Kochani!
Życzę Wam aby nadchodzący rok był pełen przygód, radości , miłości i bezpieczeństwa. Chcę abyście za rok o tej porze potrafili z czystym sumieniem powiedzieć : " Cholera! Ten rok był cudowny".
Pragnę Wam także podziękować za to, że mnie odwiedzaliście i wspieraliście. Wasze komentarze wiele dla mnie znaczyły i pomogły mi w wielu ważnych kwestiach. 
Dzięki! 

Do zobaczenia niebawem!

Saturday, December 29, 2012

Barcelona part 2

   Uwielbiam książki Carlosa Ruiza Zafona. Posiadam wszystkie i zawsze z rozgorączkowaniem oraz ekscytacją małej dziewczynki czekam na kolejne.  Moja przygoda zaczęła się od magicznego "Cienia wiatru" . Miałam wtedy około piętnastu lat i przeczytanie tej książki zajęło mi praktycznie jedną noc. Pamiętam, że zostawiłam sobie pare ostatnich linijek na poranek ponieważ tak bardzo nie chciałam żegnać się z poznanymi postaciami. To piękna, pochłaniająca i mądra historia , którą polecam każdemu.
Wyobraźcie sobie więc jak cudownie czułam się spacerując uliczkami Barcelony, miejsca akcji tej niesamowitej powieści. Starałam się odczuwać miasto każdym z moich zmysłów. Zatapiałam się w jego smakach, dźwiękach i zapach. Przesiąkłam Barceloną i czułam się z tym cudownie.




 



 
 Ania

 
Happy pills , czyli antydepresyjne żelki (klik)


 
 Tapas, tapas, tapas!

 
 
 

Saturday, August 25, 2012

Barcelona Baby!


"Jak tu duszno. Jak tu parno. Jak gorąco!" tymi właśnie słowami przywitałam Barcelonę, która czekała na mnie od dawna. Pierwszy raz przyjechałam do niej jako mała dziewczynka. Spędziłam wtedy cały dzień na zwiedzaniu a wieczorem udałam się na mecz FC Barcelony. Wspomnienia były piękne lecz nieco odległe i trochę wyblakłe.
Następnie odwiedziłam ją rezem w moją przyjaciółką Anią. Wtedy to właśnie zakochałyśmy się w klimatycznych uliczkach, barach tapas i parku Güell.
Obiecałyśmy sobie, że wrócimy do tego magicznego miasta. I tak właśnie się stało.



 Po przylocie i rozpakowaniu bagaży w naszym maleńkim mieszkanku w centrum miasta udałyśmy się do baru tapas. Poznawianie kuchni danego regionu jest dla mnie bardzo ważnym elementem każdej podróży. Dlatego nigdy nie oszczędzam na jedzeniu i raczej z pogardą podchodzę do osób przywożących do jakiegoś kraju swoje schabowe albo inne ziemniaki. Zdaję sobie sprawę z faktu, że nie wszystkich stać na codzienne stałowanie się w restuaracjach jednak ja wychodzę z założenia , że lepiej mieszkać w gorszym hotelu, lecieć tanimi liniami lotniczymi niż nie zjeść nic z regionalnej kuchni.



 Pałaszująca i roześmiana Zofia.   


 
 
 La Boqueria była dla mnie rajem na ziemi. Mogłabym spędzić tam niezliczoną ilość czasu jedząc, spacerując i robiąc zdjęcia. 


Zdecydowałam się na sok ze świeżych owoców.  Był pyszny i przyjemnie orzeźwiający.



Wieczorne sushi i okropna (jak widać po minie Zosi) sangria domowej roboty.

 
 
 Piękni, młodzi, zakochani. 

 
Podróżowanie podróżowaniem ale piękne ubrania i tak przyciągają oko. Sukienka mnie totalnie zauroczyła jednak jej cena była zawrotna (z tego co pamiętam to chyba ok. 1000 €).



 Ach...

 


Dalsza część relacji w kolejnym poście! 

Monday, August 13, 2012

food photography - Krakow

Jednym z ważniejszych elementów moich podróży jest jedzenie. Nie ma zbytnio znaczenia czy są to podróże zagraniczne czy nie. Za każdym razem gdy mam zamiar odwiedzić jakieś miasto sprawdzam w jakich restauracjach można tam dobrze zjeść. Lubię być przygotowana w tej kwestii ponieważ dobra kuchnia jest dla mnie jedną ze spraw priorytetowych. 
Kolejnym moim dziwactwem jest "obfotografowywanie" jedzenia chwilę po tym jak kelner dostarczy je do mojego stolika. Zawsze dziwnie się czuję gdy wybierając się z kimś do restuaracji wyjmuję aparat i zaczynam "cykać". Problem polega na tym, że nie potrafię się opanować i  MUSZĘ zrobić zdjęcie. Może to jakiś dziwny nałóg? Chyba lepiej nie rozpatrywać dokładanie tej kwestii. 

Tymczasem zostawiam Was z efektami mojego dziwacznego nawyku mając nadzieję, że oglądając te zdjęcia chociaż trochę zgłodniejecie. 
  Justyna pałaszująca chińszczyznę.


 
Jak łatwo zauważyć jestem ogromną fanką kuchni włoskiej. Te smaki zawsze przypominają mi o cudownych wakacjach spędzonych w Rzymie.

Thursday, August 9, 2012

my old jeans


   (wearing vintage sunglasses, Mohito blouse, H&M jeans, clutch and shoes)

Fioletowe rurki były moim hitem w pierwszej klasie liceum. Królowały tuż obok zakolanówek, okularów z oprawkami w kształcie serc i butów oksfordów. Noszone były ciągle, ze wszystkim i na każdą okazję. Ostatnio robiąc porządek w szafie odkopałam je. Początkowo ani trochę nie ucieszyłam się tym znaleziskiem ponieważ byłam przekonana, że za żadne skarby świata nie wepchnę w nie mojej rozrośniętej pupy. Ku mojejmu ogromnemu zaskoczeniu udało się więc teraz ponowanie mogę bezustannie biegać po warszawskich ulicach w moich fioletowych jeansach. Tęskniłam za nimi!  
 
 

Tuesday, August 7, 2012

dancing with the wind

   (wearing Mohito dress, H&M shoes and bag)

Cukierkowa sukienka ze skórzanym kołnierzykiem. Klasyczna i lekko przesłodzona forma przełamana zdecydowanym akcentem. Uwielbiam tego typu połączenia. Są zaskakujące ale jednocześnie poszczególne elementy idealnie się uzupełniają.

 
 

Sunday, August 5, 2012

Parisienne


(wearing vintage sunglasses, earrings and skirt, H&M shoes and bag)

     Kolczyki z babcinej szkatułki. Okulary znalezione na targu i kupione za trzy złote. Spódnica z szafy  mamy. Prosty zestaw przesiąknięty historią i wieloma opowieściami. Bo kolczyki babcia dostała od dziadka na dziesiątą rocznicę ślubu. Okulary od pana palącego fajkę a spódnica była częścią  studniówkowej kreacji mojej mamy. 
Ostatnio ciągnie mnie do prostoty. Podobają mi się klasyczne i eleganckie formy. Bez jakichkolwiek udziwnień. I trochę to do mnie niepodobne , bo zawsze miałam potrzebę szaleństwa. 




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wibiya widget